czwartek, 5 maja 2011

"Malina"

Dzięki sieci odkrywam powieści, których pewnie bym nie poznała, gdyby nie moja tu obecność. Ostatnim odkryciem jest "Malina" Ingeborg Bachmann, która zrobiła na mnie podobne wrażenie jak książka, o której już tu wspominałam: "Nocą po dniu miłości".
Tu pierwsze skrzypce gra Wiedeń lat sześćdziesiątych, "który jest tłem dla dramatu uczuć, w którym miłość stanowi dla bohaterki najważniejszą część życia, a nieuchronna klęska równa się unicestwieniu"
I już wiem, jaką inną książkę I.Bachmann kupię za chwilę, ale o tym za jakiś czas.

Dziś
Ingeborg Bachmann "Malina", Czytelnik, Warszawa 1980

2 komentarze:

  1. Kolejna książka, którą będzie trzeba przeczytać - swoją drogą "dużo" robi mi się tych książek :) Dzięki Tobie moja lista rośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U siebie zauważyłam już objawy chomikowania książek:)))
    Miłej lektury.Malina jest warta tego czasu:)

    OdpowiedzUsuń