Lubię wizyty w bibliotece. Zawsze mnie cieszy każda z nich, bo nigdy nie wiadomo, co z niej przyniosę, czyje słowa mnie uwiodą? Czasem idę i wiem, czego szukam. Przeważnie jednak zdaję się na przypadek. I oto fragment takiej przypadkowej książki.Przypadkowa, nie znaczy pierwsza z brzegu.
Gdy jestem w bibliotece, mam wrażenie, że niektóre książki szepczą: weź mnie ze sobą. Ta szeptała bardzo głośno.
Vedrana Rudan "Ucho, gardło, nóż", Drzewo Babel, Warszawa 2004
Mocny tekst ale pomimo mocnych słów mdły bez przekonującej żarliwości głębi przeżywania .
OdpowiedzUsuńAirborne, ale czytałam go z przyjemnością.Mimo mocnych słów:)
OdpowiedzUsuńSurowe. Ale słucha się z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuń